wtorek, 10 stycznia 2017

Od MoonLight C.D Isabelle

Zauważyła mnie, więc powoli zaczęłam wychodzić z cienia. Obserwowała każdy mój ruch, najwidoczniej widziała we mnie zagrożenie. Uśmiechnęłam się lekko i spytałam waderę.
-Jak masz na imię?
-Isabelle...-odpowiedziała.
-Powinnaś już wracać do domu, niedługo słońce zajdzie.-powiedziałam.
-Nie mam zamiaru-mruknęła.
Przez krótką chwilę żadna z nas nic nie powiedziała, aż tu nagle..
-Szafirowy jeleń!-krzyknęłam i wskazałam łapą jelenia.
-Nigdy takiego nie widziałam-powiedziała wadera.
Rzuciłyśmy się w pogoń, ale ofiara była szybsza od łowcy, więc postanowiłam wzbić się w powietrze. Po chwili zobaczyłam, że Isabelle też szybuje za naszym celem, chociaż nie miała skrzydeł.
Kilka sekund po tym jak dogoniłyśmy jelenia wadera wróciła na ziemię i zatrzymała go, po czym wywołałam straszliwe zimno, które zamroziło rosę z której potem zrobiłam klatkę na naszą ofiarę.
-Dobra jesteś-powiedziałam zdyszana.
-hah..-uśmiechnęła się do mnie po czym powiedziała -to może teraz się przedstawisz? -i zaczęła się śmiać.
-A tak, zapomniałam. Nazywam się MoonLight-odpowiedziałam.
-Ładne imię-odrzekła.
-Mówiłaś że nie masz zamiaru wracać do domu, tak?-wysunęłam i po wyrazie mojego pyska łatwo było poznać, że coś kombinuje.
-Tak, czuję jakiś podstęp-powiedziała i znowu zaczęła się śmiać.
Mój ton głosu zmienił się na poważny i doniosły, podniosłam głowę do góry, przestałam sapać i spytałam.
-Dołączysz do mojej watahy?
<Isabelle?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz