piątek, 20 stycznia 2017

Od Isabelle, Tydzień Polowań

W naszej watasze mamy teraz święto Tygodnia Polowań. Dzisiaj dopisało mi największe szczęście. Szłam sobie, jak zwykle zresztą, po Lesie Wiecznej Jesieni. Chciałam dziś upolować coś niezwykłego. Gdy tylko doszłam do wodospadu, przy jego brzegu stał złoty niedźwiedź. Musiałam go upolować. Zeszłam szybko na dół, do miejsca, gdzie niedźwiedź łapał właśnie swoje śniadanie, czyli ryby. Skradałam się najciszej jak mogłam, ale wielkie zwierze mnie wyczuło. Nie ma na co czekać! Atak! Skoczyłam mojej przyszłej ofierze na kark, wbiłam swoje kły w jego skórę i wpuściłam do jego ciała i żył lód. Ten zrobił swoje, zabił mojego przeciwnika od środka, zamrażając go wewnątrz. Ten padł u moich łap martwy. Stwierdziłam, że łatwo poszło, ale byłam mocno zgrzana. Za pomocą swojej mocy, dostarczyłam swoją ofiarę do watahy, ale wracając, znowu natknęłam się na ten dziwny wilkowaty cień. Znów pojawił się znikąd. Ale zanim zniknął, skinął przede mną głową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz