-Dlaczego miałbym dołączać do jakiejś watahy?-spytałem.
-A jesteś już w jakiejś?-wadera zadała mi pytanie już z mniejszym entuzjazmem.
-No.. Nie, ale..-zacząłem coś mówić, lecz wadera się wtrąciła.
-To dołączysz?-uśmiechnęła się promiennie przerywając jednocześnie moją próbę łagodnego odmówienia przyłączenia się do tej watahy.
-Nie-powiedziałem jednoznacznie. Może trochę okrutnie, ale skutecznie. Wadera trochę rozzłoszczona moim zachowaniem oddaliła się w stronę watahy.
-Obraziła się?-pomyślałem patrząc na oddalającą się waderę.-Nawet jeśli, to jej wina-
Westchnąłem i zwróciłem się w stronę mojego domu. Po tym co się stało w poprzedniej watasze do której należałem, wolałbym już nie być w takiej wspólnocie. Po dość długiej wędrówce dostrzegłem wejście do lasu. Już z daleka wyczuć można było złą aurę z jego wnętrza. Nic dziwnego.. Zbyt długo zeszło mi z tą waderą. Całe dwa dni.. No cóż. Zmieniłem się w wilka z dymu i wszedłem do środka. Wokół mnie kręciło się dużo najróżniejszych mrocznych stworów. Dzięki mojej przemiany, traktowali mnie jak swojego. czyli albo ignorowali, albo atakowali. Ataki na mnie nie zdarzały się często. Pokonałem każdego stwora z tego lasu. Znam słabości każdego z nich, każdy ich ruch. Dlaczego mieliby podejmować walki z kimś, kto by ich na pewno pokonał lub nawet zabił? Wyczułem kilka nowych stworów.
-Będzie trzeba się z nimi rozprawić.-pomyślałem. Lecz byłem zbyt zmęczony ta całą wędrówką. Reszta drogi przez las przeleciała mi szybko. Wychodząc z lasu poczułem znajomy mi zapach wilka.
-MoonLight?-zapytałem samego siebie. Rozejrzałem się, nikogo nie ma. Zwykle mój węch mnie nigdy nie zwodził.-Dziwne..-szepnąłem. Lecz po chwili usłyszałem huk. Momentalnie się odwróciłem. Wadera wleciała w drzewo.
-Brawo-powiedziałem z wyczuwalną w moim tonie ironią.Wadera spojrzała na mnie i szybko przyjęła pozycję do walki. Zdziwiony na nią spojrzałem. Sekundę potem zrozumiałem. Nadal byłem w postaci "dymnego" wilka. Szybko przybrałem normalną postać. Wadera poznając mnie, przyjęła normalną pozycję.
-Co ty tu robisz?-zapytałem zirytowany.
<Moony? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz