niedziela, 15 stycznia 2017

Od MoonLight C.D Draco

Obudziłam się pod znaną mi jabłonią. Była połowa kwietnia, więc co jakiś czas drobne kwiaty drzewa o które teraz się opierałam ruszały ku ziemi w swym pięknym,zarazem inspirującym tańcu, o niczym innym nie myślałam. Nie mogłam się ruszać. Po chwili zobaczyłam Draco wychodzącego z zarośli, niósł ze sobą różne rośliny lecznicze.
-W końcu się obudziłaś-powiedział.
-Długo spałam?-spytałam widząc że Słonce znajdowało się w najwyższym punkcie na niebie.
-A jak sądzisz?
-W sumie to mogę się domyślić.
-Nie zaprzeczam-rzucił szybko po czym zaczął opatrywać moje rany.
Czułam się okropnie, nie tylko dla tego że wszystko mnie bolało,świadomość że nie mogę się ruszyć była straszna.
-Przez Ciebie straciłem kolację-powiedział kończąc zajmowanie się moimi obrażeniami.
-Dzięki.
-Nie ma za co-odrzekł.
-Eskortować Cię do twojej watahy?-spytał
-Na obecną chwilę nie mogę nawet wstać-westchnęłam.
-To niedobrze, nie zamierzam Cię nieść kolejny raz-powiedział.
-Niosłeś mnie?-spytałam z niedowierzaniem.
-A umiesz się teleportować?-spytał sarkastycznie .
Nagle, usłyszeliśmy kroki. Po paru sekundach mogłam zobaczyć że to była Isabelle, kiedy mnie zauważyła zaczęła dziko biec w moją stronę. Wepchnęła się między Draco i mnie zaczynając na niego warczeć.
-Kim jesteś?!-warknęła
-Isabelle, to przyjaciel-powiedziałam po czym wadera ochłonęła trochę.
Pomogła mi dojść do jaskini, Draco poszedł z nami. Podziękowałam mu jeszcze raz, bez niego nie wróciłabym do domu.Po tym odszedł w stronę swojego domu. Widziałam jak odchodzi, nie wiem dlaczego ,ale dziwna siła zebrała się wtedy we mnie. Mimo tego że nogi mi się trzęsły, byłam obolała, zmęczona, wola którą miałam pomogła mi się podnieść. Kilka razy się zachwiałam, ale nie dawałam za wygraną. Kiedy złapałam równowagę zaczęłam pędzić za basiorem jak błyskawica. Ostatecznie udało mi nadgonić za nim. 
-Draco!-zawołałam po czym basior odwrócił się w moją stronę.
-Ty możesz ustać na nogach?-spytał
-Chyba tak-powiedziałam lekko uśmiechając się, chociaż wciąż się trzęsłam.
Przyjęłam dumną pozę i spytałam.
-Dołączysz do mojej watahy?

<Draco?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz