wtorek, 17 stycznia 2017

Od Isabelle, Tydzień Polowań

Dzisiaj, drugiego dnia wielkiego wilczego święta, miałam niezwykłą przygodę. No więc wybrałam się na przydzielony mi teren, by upolować jakieś rzadkie zwierze. Dziś szczęście się do mnie uśmiechnęło. Zaraz po wkroczeniu do lasu, poczułam zapach zająca. Rozejrzałam się w poszukiwaniu ofiary. Ujrzałam przed sobą parę rudych zająców. Bez trudu złapałam jednego z nich. Potem udałam się na skraj lasu. Była tam polanka, na której zobaczyłam pasącą się sarnę. Postanowiłam zaatakować ją od tyłu. Bezszelestnie podkradłam się bliżej, nadal pozostając niewidoczną dla zwierzyny. Najciszej jak było można, wyszłam z ukrycia i ogrodziłam moją ofiarę lodowymi soplami. Następnie zamroziłam jej serce. Gdy już wracałam do watahy, Usłyszałam szum. Rozejrzałam się, ale niczego nie zauważyłam. Nagle na ziemi, przede mną ukazał się cień podobny do wilczego, lecz nim niebędący. Nim zdążyłam zorientować się co się dzieje, cień zniknął.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz