piątek, 14 kwietnia 2017

Od Cheonsy "Zadanie na Odwagę" cz.3

-Pacnąć Cie-powiedział, jakby morderca.
-SPOKOJNIE!!!-rzekłam prawie krzycząc i w tym samym czasie pomyślałam:
-Następny agresywny osobnik rośnie...
-PAMIĘTAJ!!! Ja czytam w myślach  -powiedział a następnie wyszedł z pokoju w, którym aktualnie się znajdowaliśmy i zaczął się śmiać jak Kaczor Donald tylko, że gorzej...
Natomiast ja jak to ja musiałam coś zepsuć. Gdy próbowałam wstać z dywanika, na którym siedziałam, nagle strąciłam ogonem wazę, która stała na stole, który znajdował się na dywanie.
Rozległ się huk i Bentir wparował do pokoju i zapytał się z pretensją:
-Co ty do jasnej anielki zrobiłaś?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!
-Hehehe :c przepraszam
-To była wazon mojej prababki ale no cóż.. nie cofnie się czasu.. Chcesz pozwiedzać??
-No dobra, ale jeszcze raz przepraszam..
-Nie gadaj tylko chodź
-Już, już.. SPOKOJNIE! 
Bentir coś tam mi opowiadał o jakiś domach i innych budynkach ale nie słuchałam, gdyż zauważyłam Moonki, znajdującą się na wzgórzu nieopodal.

- A idź z Bogiem- machnął ogonem w moją stronę i se poszedł w siną dal.
Gdy już dochodziłam do wzgórza zawołałam:
-Moonki!! Where are you??
Moonki wtedy podeszła do mnie i popatrzyła na mnie tak jakby chciała mnie zabić a potem zjeść na obiado-kolacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz