wtorek, 11 kwietnia 2017

Od Blade

Pewnego pięknego deszczowego dnia (na moje szczęście lub nieszczęście) wybrałam się na polowanie. Po paru godzinach czekania, zobaczyłam pięknego dorodnego jelenia idącego 10 metrów ode mnie. Powoli i bezszelestnie szłam w jego stronę. kiedy byłam blisko zebrałam wszystkie mięśnie i skończyłam. W połowie drogi, zderzyłam się z innym wilkiem odbiłam się od niej (bo to była Wadera )i usiadłam na trawie, a ona zataczając się wleciała głową w drzewo i i mamrocząc coś o głupich drzewach odwróciła się w moją stronę. 
- To mój jeleń -warknęłam chodź już go przy nas nie było 
- Wiesz czy to jest teren ?-powiedziała dumnie unosząc głowę- Mój i mojej Watahy więc masz tylko dwie opcje ;albo przyłączysz się do na mojej Watahy albo sobie stąd pójdziesz! 
chwilę się zastanowiłam i powiedziałam:
- wybieram tą trzecią .
Spojrzała na mnie zdziwiona i zapytała :
-To znaczy ?
-Zostaję tutaj, ale nie przyłączam się do twojej watahy - powiedziałam i chciałam się teleportować z tamtego miejsca,ale ona złapała mnie za ucho ,i teleportowała się razem ze mną .
-No dobra poddałam się gdzie jest ta twoja wataha -warknęłam -Tylko mnie zaraz pójść!!!- wrzasnęłam kiedy zorientowałam się że unosi mnie w powietrzu. Nie odpowiedziała. Po paru godzinach lotu( a tak naprawdę dwóch minutach) zapytałam : 
-Daleko jeszcze ?
- Nie ! 
po kolejnych paru minutach znowu się zapytałam:
- Daleko jeszcze?
-Nie !-warknęła 
po kilku sekundach zapytałam :
-Daleko jeszcze?
-Nie! -Krzyknęła -tylko zamknij ten swój pysk !
Kiedy znów chciałam zapytać "Daleko jeszcze"opuściła mnie na ziemię( aż z 30 cm )przez jaskinią .
-Chodź pójdę cię zapoznać z resztą naszej watahy - powiedziała
-Zresztą naszej watahy?! Przecież ja nie powiedziałam że się chcę do niej dołączyć ! - wrzasnęłam , byłam już naprawdę wściekła 
-Tak, twojej Watahy. Zdecydowałam że do nas dołączysz -powiedziała
<Moonlight?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz