poniedziałek, 6 marca 2017

Od Isabelle

Zadanie 4

Od czasu naszej (MoonLight i ja) wyprawy, Wyżyny Zadumy stały się nieco przyjemniejszym miejscem niż zazwyczaj. Postanowiłam się więc trochę rozerwać (w moim przypadku rozrywka oznacza polowanie bądź inne formy walki). Wcześnie rano zwlekłam się z mojego ulubionego głazu i ruszyłam na w.w. Wyżyny. Po drodze zachciało mi się upolować coś ''trudnego''. Dziś szczęście mi sprzyjało. Skradałam się bezszelestnie, poruszałam się szybko i zwinnie. Nagle między drzewami dostrzegłam jakby łapę. Nagle zza krzaków wychyliła się wysoka, szczupła sylwetka. To był rubinowy hanbun! Zwierze zauważyło mnie i rzuciło się do ucieczki. Wyrwałam za nim. Za pomocą telekinezy zaczęłam zbierać wszystko co leżało na ziemi i rzuciłam to pod nogi mojej ofiary. Ta nie zdążyła skoczyć i wyglebiła się o stertę patyków, kamyków i gałązek. Zrobiwszy zgrabny unik w bok, zarzuciłam tylnymi nogami i stanęłam oko w oko z rzadką odmianą hanbuna. Do tej pory myślałam, że te zwierzęta nie walczą tylko uciekają, ale właśnie przekonałam się, że tak nie jest. Okazało się, że te stworzenia mają żywioły i moce kamieni szlachetnych, od których pochodzą nazwy ich gatunków. Zwierze rozpoczęło pojedynek. Zaczęło od salwy promieni rubinowych wystrzelonych ze swoich oczu. Ledwo co udało mi się skryć za drzewem. Dobra, moja kolej, dzisiaj szybka piłka. Wyskoczyłam z kryjówki i okrążyłam hanbuna ogrodzeniem z ostrych sopli lodu. Ofiara chciała uciec przeskakując barykadę, ale byłam i szybsza i zwinniejsza. Rzuciłam się na wystraszoną istotę, uniemożliwiając jej wykonanie jakiegokolwiek ruchu. Już miałam zadać ten śmiertelny cios, ale w ostatniej chwili zwierze przemówiło do mnie w myślach:''Błagam, nie!''. To powstrzymało mnie od zadania ostatecznego bólu. Wstałam, hanbun ukłonił mi się i znowu przemówił do mnie w myślach:''Dziękuję. W razie czego, poproś.''. Nic z tego nie zrozumiałam, skinęłam głową na znak pokoju i odwróciłam się z zamiarem odejścia. W moich myślach zabrzmiało jeszcze jedno, ostatnie słowo:''Przyjacielu.''.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz