- Gdzie ja jestem?- powiedziałam sama do siebie, nie zwracając uwagi na inne wilki.
W tym momencie żółta wadera z czarnymi akcentami zapytała się.
- Kim ty jesteś, co tutaj robisz i co to za portal za tobą?
Po czym obiekt jej zainteresowań rozbił się na milion kawałeczków i ostatecznie znikł. Wadera zdziwiła się. Po chwili usłyszałam inny głos zza pleców, odwróciłam się i zobaczyłam potężną wilczycę. Poczułam się przytłoczona jej wielkością. po czym zadała mi pytanie z uniesioną głową.
- Jak się nazywasz?
- Jeśli chcesz ze mną mówić, zniż się trochę, nie chcę mówić do twojego podbródka.
W połowie byłam lisem więc w porównaniu z tutaj zgromadzonymi nie grzeszyłam wielkością. Lecz ona wyróżniała się pomiędzy nimi, pewnie też przez te dumnie wypięte skrzydła wyrastające z jej pleców. Druga co do wielkości była wadera również posiadająca skrzydła. Wilczyca do której przed chwilą się odezwałam wybuchła śmiechem.
- Podoba mi się twoje podejście- powiedziała.
<Moonlight?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz