Spojrzałam się na Asę. Cicho przytaknęła Winter'owi. Nie zwracała uwagi na to, że droga którą wskazał usłana była krwią.
-Szukajcie śladów- oznajmił basior.
Dotarłyśmy na wielką polankę. Na środku niej znajdował się okrągły staw czerwonej cieczy. Było okropnie zimno, a wiatr gnał jak szalony.
Klan zimnej krwi.
Ja, Winter, Hikari i cała reszta. Wszyscy spotykaliśmy się w nocy w naszej małej jaskini. Byliśmy jak rodzina. Winter był przywódcą, z nas wszystkich to on był najsilniejszy. Klan ten pomagał swoim członkom nieraz w nawet najgorszych możliwych sprawach. Czasami nawet dokonywało się masowych zabójstw jeśli jeden z wysoko postawionych wilków tak zażądał. Ale dlaczego ich nie pamiętałam? Nadal nie pamiętam tylu rzeczy...właściwie lepiej czułam się nie pamiętając niektórych z wydarzeń, które wtedy się odbywały...
<Asa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz